Obserwatorzy

piątek, 14 marca 2014

Ciemno, prawie noc - Joanna Bator


Przestraszyłam się!

Nie, nie tej książki, czy jej fabuły, choć jest straaaasznie mroczna i fragmentów strasznych jest w niej sporo. Ja jednak przestraszyłam się tego, jak bardzo ta ksiązka mnie wciągnęła. Ostatnio wciągnęłam mnie chyba tak tylko "Papusza", ale o tym kiedy indziej. Uwaga! Ta ksiażka silnie uzależnia. Nie dość, że przeczytałam ją w jeden weekend, na czym silnie ucierpiały moje porządki domowe, to jeszcze przez nastepny tydzień co chwilę rozyślam o jej treści.

Stanowczo nie jest to książka do czytania dzieciom. Dlaczego o tym wspominam? Powoli staram się zarażać pasją czytelnictwa moje córki. Dwie starsze już złapały bakcyla i nawet potrafią trochę same czytać, ale dla nich to nadal ja jestem głównym przekształczacem :) książek pisanych na audiobooki. I gdy dziewczynki widzą mamę nad jakąś ksiażką, od razu pytają co to? o czym? i czemu to czytasz? I jak tu opowiedzieć np. sześciolatce, że mama czyta historię trójki przedszkolaków (porwanych przez szajkę pedofili), z którymi mogłaby chodzić do grupy? albo, że czytam przeżycia kilkuletniej dziewczynki, którą chora psychicznie matka chciała zamordować,  bo wydawało jej się, że dziewczynki nigdy nie uda się domyć? albo, że czytam historię jej siostry, która nękana przez traumę wykorzystywania seksualnego przez matkę, nie umiała odnaleźć się w życiu? Z resztą traumy ma na swoim koncie niemal każdy bohater tej książki, nawet ten, który pojawia się w niej epizodycznie, choć zwraca uwagę, że to jednak opisywani przez J. Bator mężczyźni lepiej sobie z nimi radzili / umieli żyć. Główna bohaterka - Alicja Tabor (dziwnym zbiegiem okoliczonści nazwisko bardzo podobne do autorki:) - to taka postać na granicy między kobiecością a męskością. Podobna do niej jest, opisana w epizodzie, transsesualna bibliotekarka Celestyna - Czesiu, z tym, że ona zmieniła płeć, czyli zanegowała swoją męskość, natomiast Alicja Tabor nie neguje swojej kobiecości, ale stara sie jak najbardziej od niej odsnąć określając samą siebie np. Alicją Pancernikiem. Daje w ten sposób do zrozumienia, że nie łatwo ją skrzywdzić, ale i nie łatwo do niej zbliżyć, że tkliwość nie leży w jej naturze, bo dla niej podstawą jest racjonalizm i siny charakter. Jej związki z facetami mają być tylko "czystym seksem", bez zobowiązań i częśto nawet bez wiedzy jak ma na imię przygodny partner.

Zaczynam rozpisywać się, jakby to było jakieś wypracowanie szkolne, a nie o to mi chodziło. Chcę zwrócić Waszą uwagę na tę ksiażkę, ze względu na jej wielowątkowość i ciekawą konstrukcję, bo teraźniejszość płynnie przenika się z przeszłością. Ksiżka ma w sobie dużą dawkę kryminału, analizy psychologicznej kobiecej psychiki w różnych odsłonach, analizy naszych ogólnonarodwych kompleksów (religijności i antyklerykalizmu, antysemityzmu i ksenofobii - te fragmenty, według mnie, są najsłabszą stroną całej powieści), ale dla mnie "rodzynkami" były opisy historii Wałbrzycha, zamku Książ oraz księżnej Daisy. Te na pewno spodobałyby się mojemu koledze Damianowi ;), ale domyślam się, że nie tylko, skoro książka otrzymała nagrodę NIKE 2013 dla najlepszej powieści roku. Trudno mi określić, czy zasłużenie, bo ostatnio dość mało czytam nowości fabularnych (skupiam się raczej na poradnikach rękodzielniczych :D), ale książka jest niezła. Co prawda w skali od 1 do 5 daję jej 4,2, bo nie do końca jest w moim typie, ale jeśli szukacie czegoś na oderwanie się od rzeczywistości, albo na urlop (raczej jesienno-zimowy, niż wiosenno-letni) to polecam sięgnięcie do niej, o ile, oczywiście, jeszcze jej nie czytaliście :)

Pozdrawiam serdecznie i obiecuję częstsze publikowanie recenzji.

Ania

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz